Kraj Basków i Kantabria słyną z najlepszej kuchni nie tylko w Hiszpanii, ale i w całej Europie. Dzięki tanim liniom lotniczym te cudne miejsca stały się też dostępne dla polskich turystów. My polecieliśmy do Bilbao, skąd autobusem dostaliśmy się do Santander.


SANTANTER
Na pierwszy ogień poszedł Santander. Nasza hiszpańska koleżanka pokazała nam swoje rodzinne miasto, które pełne jest, jak na Hiszpanię przystało, miejsc z dobrą kuchnią. Najbardziej znane są pinchos, czyli klasyczne tapas serwowane na bagietce. To znak rozpoznawczy kuchni z północnej Hiszpanii.




Z centrum miasta warto przejść się nadmorskim deptakiem w kierunku pałacu Filipa, a po drodze zatrzymać się w jednej z nadmorskich knajpek na kawę, podawane w zmrożonej szklance piwo, czy schłodzone w tutejszym stylu czerwone wino. Jako zakąskę polecamy grillowane pimientos, czyli lokalne, zielone papryczki lub pulpo a la gallega, grillowaną ośmiorniczkę z ziemniakami posypaną sproszkowaną papryką. Pycha! Typowym daniem z tego regionu jest również kanapka z grillowanymi kalmarami.









BILBAO-CO ZOBACZYĆ
Bilbao, obok San Sebastian, kluczowe miasto w Kraju Basków, pomimo tylko jednego wyrastającego ponad panoramę miasta wieżowca, już na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie miasta kosmopolitycznego. Dla nas okazało się idealnym miejscem na spędzenie dwóch intensywnych i przede wszystkim bardzo smakowitych dni. Oto co warto zrobić w Bilbao:
SPACER DZIELNICĄ SIETE CALLES





KOLEJKĄ NA WZGÓRZE (FUNICULAR DE ARTXANDA)



MUZEUM GUGGENHEIMA
Genialna bryła budynku muzeum sztuki współczesnej, jest charakterystyczna dla Bilbao. W otwartym w 1997 roku muzeum, znajdziemy dzieła miedzy innymi Warhola czy de Kooninga. Kraj Basków jest miejscem, które bardziej niż Hiszpanię przypomina Szkocję czy Irlandię – niestety pogodowo też. Ponieważ padało przez połowę naszego pobytu w Bilbao, muzeum Guggenheima okazało się idealnym miejscem na spędzenie popołudnia.



CO ZJEŚĆ
Właściwie wszystko. Od wspomnianych pinchos, po świeże owoce morza, grillowane piemientos de Padrón czy croquetas. Pinchosy znajdziemy w wersji z rybą, owocami morza, lokalnymi wędlinami, czy wegetariańskiej. Każdy znajdzie coś dla siebie. Do najważniejszych ryb należą tu dorsz (bacalao) oraz morszczuk (merluza). Kreatywności kuchni Kraju Basków nie brakuje!





WYCIECZKA DO SAN JUAN DE GAZTELUGATXE
Miejsce, które na pewno docenią fani ‚Gry o tron’ (był to plan zdjęciowy serialu), ale niekoniecznie osoby z lękiem wysokości. Przejście po wąskim, kamiennym moście może przyprawić o zawrót głowy nawet najtwardszych. San Juan de Gaztelugatxe to skalista wysepka na Zatoce Baskijskiej leżąca 30 km od Bilbao. Wybierając się tam trzeba przygotować się na dwugodzinną pieszą wycieczkę – tyle mniej więcej zajmuje dotarcie z pętli autobusowej do kapliczki znajdującej się na szczycie. Widok rekompensuje jednak wszystko.
W drodze do San Juan de Gaztelugatxe polecamy lunch z miejscowymi w Restaurante Kai.





GDZIE ZJEŚĆ W BILBAO I SANTANDER
MERCADO DE LA RIBERA – coś a la warszawskie Koszyki – pysznie!
LOBSTER BAR – tu byliśmy na bardzo smacznej ośmiorniczce!
BODEGA URBANA BILBAO – fajne miejsce z winami, na miejscu kadzie, miła obsługa, pyszne, lokalne wina
LOS FUEROS byliśmy tu na kolacji, miejsce bezpretensjonalne, jedzenie mniam!
BASQUERY świetne miejsce zarówno na śniadanie jak i lunch/kolację – lokalny browar, na miejscu wypiekają pyszny chleb
CAFÉ IRUÑA miejsce z historią, klasyczny tapas bar z lokalną klientelą, niesamowity klimat
ENEKO– Na degustację/lunch/kolację z wcześniejszą rezerwacją. Otrzymali gwiazdkę Michelin chyba w zeszłym roku. Spokojniejsza wersja knajpy Azurmendi (tuż obok).
BODEGA FUENTE DE (Santander) – lokalna kuchnia w najlepszym wydaniu, to popularne miejsce, pamiętajcie o rezerwacji
LA VENTANA RESTAURANTE (Santander) bardzo przyjemne i pyszne miejsce
NA WIECZÓR
BAR EKAIN świetny bar pełen tapasów, otwarty na plac. Wieczorem zbiera się tu sporo ludzi
GIN FIZZ COCTAIL BAR osobiście nie dotarliśmy, ale przyjaciel mówił, że mają najlepszy gin & tonic (z gorzką czekoladą, infuzowany truskawkami)
My nie dojechaliśmy, ale jeśli wybierzecie się do San Sebastian, mamy na liście dwa lokale do polecenia:
BAR NESTOR podobno najlepsze mięso w okolicy, warto przyjść przed otwarciem, ustawić się w kolejce i czekać.
LA GINOTERIA DONOSTIARRA ponoć świetne miejsce na drinka
GDZIE SPAĆ
Niestety w Santander nie udało nam się tym razem trafić na dobre miejsce do spania, ale w Bilbao polecamy NH Bilbao Deusto. Co prawda jest to sieciowy hotel, jednak lokalizacja niemal w samym centrum miasta i bardzo przyjemny wystrój czynią z niego idealną bazę wypadową.
