WARSZAWA ŻOLIBORZ

KUCHNIA ŻOLIBORZ – tu zjesz najlepszą cebulową w Warszawie

Pod koniec września odbyła się huczna inauguracja kolejnego, ciekawego miejsca na kulinarnej mapie Warszawy – Kuchni Żoliborz. Niestety nie mogliśmy wziąć udziału w tym wydarzeniu, czego do tej pory żałujemy, bo sądząc po zdjęciach, było wybornie pod każdym względem 😉 No trudno. Postanowiliśmy nadrobić jednak zaległości i wybraliśmy się do Kuchni Żoliborz na kolację.

Nowa restauracja mieści się w przy ul. Rydygiera 8 w budynku, w którym w latach 60. była hala produkcyjna, a następnie swoją siedzibę miało słynne studio Bajka. Ambicje właścicieli Kuchni Żoliborz sięgają wysoko (dosłownie i w przenośni, o czym jeszcze za chwilę), i te ambicje widać od pierwszego momentu wejścia do restauracji. A nawet wcześniej, bo już z daleka w oczy rzuca się ogromny neon zachęcający wszystkich do odwiedzenia tego miejsca. 

LOFTOWE WNĘTRZA

Pierwsza rzecz, która robi ogromne wrażenie, to kubatura wnętrza. Jest bardzo przestronnie, a wysokość głównej sali sięga ponad 8 metrów. We wnętrzu widać dbałość o każdy szczegół. Jest designersko i nowocześnie, czuć tutaj industrialny, loftowy klimat. Fajne wrażenie robi ogromny żyrandol z 870 żarówkami a także otwarta kuchnia oraz antresola, z której goście mogą obserwować wszystko, co dzieje się w dolnej części restauracji. Jest także oddzielna sala przeznaczona na szkolenia i warsztaty oraz bar. 

SZEF KUCHNI Z GWIAZDKOWYCH RESTAURACJI

Wspomnieliśmy wcześniej o wysoko sięgających ambicjach właścicieli Kuchni Żoliborz. Oczywiście nie chodziło tylko i wyłącznie o ponad 8-metrowe wnętrza ich restauracji. W jednym z wywiadów przyznali, że ich marzeniem jest zdobycie Gwiazdki Michelin. Słusznie, trzeba sobie wysoko stawiać poprzeczkę, zwłaszcza że na czele kuchni stoi Sylwester Czyż, który ma na swoim koncie pracę w gwiazdkowych restauracjach. Mając to na uwadze z jeszcze większą ciekawością zaglądamy do menu. I jest w nim kilka zaskoczeń. Największe? Chyba to, że w karcie restauracji z tej półki znajdują się pizze. Chyba będziemy musieli tu wrócić i spróbować, jak smakuje pizza z segmentu fine dining. Szczególnie ciekawie brzmi pizza z kaszanką albo z truflą.

NAJLEPSZA CEBULOWA

Tym razem wybieramy jednak bardziej klasycznie. Na przystawkę bierzemy przegrzebki oraz zupę z polskich cebul, z dojrzewającym serem i czarnuszką. Obie pozycje są bardzo mocne. Przegrzebki są zrobione w punkt (co nie zawsze jest takie oczywiste, nawet w dobrych restauracjach), a zupa wprawia nas w absolutny zachwyt. Głębia i balans wszystkich smaków są niesamowite. To zdecydowanie najlepsza zupa, jaką jedliśmy od dłuższego czasu. Wielkie brawa! 

Na drugie danie decydujemy się na sałatkę z komosy ryżowej, mango, czarnej fasoli i pestek dyni. To pyszne, świeże danie inspirowane kuchnią Ameryki Południowej. Próbujemy także halibuta, podanego z zapiekanym koprem włoskim, parmezanem i pianą migdałową. Do tego słodko-kwaśny chutney pomidorowy i blanszowany szpinak. Oba dania są bardzo smaczne i efektownie podane, ale nie wprawiają nas w taki zachwyt, jak zupa. 

Deser to jednak kolejny sztos. Czekoladowa beza z kremem chałwowym, żelem z porzeczek i prażonymi orzechami wcale nie jest za słodka, a tekstury i smaki świetnie się uzupełniają. Pychota!

Z ciekawością będziemy obserwować, w jakim kierunku będzie rozwijać się to miejsce. Potencjał z pewnością jest, a zupa już teraz zasługuje na gwiazdkę Michelin, przynajmniej w naszym prywatnym rankingu 😉 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: