
Przepis na dobrą restaurację wydaje się prosty: ładne wnętrze, miła obsługa, smaczna kuchnia. Może jeszcze dogodna lokalizacja, choć to nie jest niezbędne. Restauracja San Thai spełnia wszystkie te warunki.
Idźmy po kolei. Wnętrze – eleganckie, a zarazem przytulne, trochę azjatyckie, a trochę europejskie, ogólny odbiór jest jednak bardzo pozytywny. O obsłudze również nie można powiedzieć złego słowa, jest sprawna, uśmiechnięta, miła. Teraz to co najważniejsze, czyli jedzenie. W San Thai gotują Tajowie, i to czuć (również dosłownie, od samych zapachów ślinka aż cieknie) na każdym kroku. Mamy tutaj do czynienia z autentyczną kuchnią tajską, choć oczywiście bardziej w restauracyjnym, niż ulicznym wydaniu. No i lokalizacja – centrum Warszawy, ślicznie odnowiona ulica Próżna, ciężko o lepsze miejsce. Może dlatego San Thai jest na warszawskiej mapie kulinarnej już od prawie 3 lat i wciąż cieszy się sporym zainteresowaniem wśród klientów.


Sałatki, zupy, curry
W San Thai jedliśmy kilka razy, również w szerszym gronie, więc tutejsze menu mamy dość dobrze zgłębione. Za każdym razem mieliśmy takie same odczucia – tu jest po prostu bardzo smacznie. Kulinarni puryści powiedzą pewnie, że nie jest to miejsce z najbardziej autentyczną kuchnią tajską w Warszawie, i pewnie będą mieli rację. Kuchnia tajska to jednak w znacznej mierze kuchnia uliczna, a tu mówimy o restauracji, dlatego nam ewentualne odstępstwa od kanonów kompletnie nie przeszkadzają. Co polecamy Wam w szczególności? Z pewnością zupy, są rewelacyjne. Nam najbardziej smakowała klasyka, czyli Tom yum (ostro kwaśna zupa z grzybami, trawą cytrynową, pomidorkami cherry, galangalem, świeżą kolendrą i liśćmi limonki z dodatkiem kurczaka – 20 zł – lub krewetek – 25 zł), oraz Guay tiaw pet, czyli zupa z kaczki z makaronem ryżowym, sosem sojowym i szczypiorkiem (27 zł). Obie są bardzo aromatyczne, wielowarstwowe w smaku, idealnie zbalansowane. Naszym zdaniem Azjaci, nie tylko Tajowie, jeżeli chodzi o zupy nie mają sobie równych na całym świecie (przepraszamy z góry wszystkie polskie babcie i mamy 😉


Świetne w San Thai są również sałatki, które po pierwszym kęsie przenoszą nas w odległy region Azji Południowo-Wschodniej. Koniecznie spróbujcie Plah gung, czyli sałatki z krewetkami, mango, pomidorkami koktajlowymi i trawą cytrynową (32 zł), albo Yum ma muang, czyli sałatki z mango, papryką, czerwoną cebulą, kiełkami, orzeszkami ziemnymi i kolendrą (28 zł). Są super świeże, pełne smaków i aromatów, a do tego jakie zdrowe!
Przepyszne są także smażone krewetki z imbirem, chilli, czosnkiem i kolendrą (Gung pad prik kluar za 28 zł), glazurę aż chce się zlizywać z talerza.




Z dań głównych polecamy w szczególności curry. Oczywiście możecie spróbować tutaj wszystkich trzech rodzajów curry: żółtego (dla tych którzy lubią łagodny smak), czerwonego (średnio ostrego) oraz naszego ulubionego zielonego (dla prawdziwych twardzieli). W zależności od dodatków curry kosztuje od 36 do 49 zł. W menu znajdziecie naturalnie również tajski klasyk, czyli Pad thai (33-40 zł), różnego rodzaju dania z woka, oraz ryby i owoce morza. A na deser, wiadomo, Sticky rice mango (22 zł)!


Chcecie zjeść przepyszne, autentyczne, tajskie jedzenie, w przyjaznych warunkach i miłym otoczeniu? Śmiało idźcie do San Thai. Dla tych, którzy szukają bardziej ulicznej odmiany tajskiej kuchni, polecamy z kolei knajpę Bangkok Soi przy Al. Jana Pawła II 50.