OCHOTA WARSZAWA

OCHO – mam OCHOtę na więcej

W porównaniu z Powiślem czy Żoliborzem, Ochota jest troszkę zaniedbana jeśli chodzi o fajne miejscówki. Tym bardziej cieszy, jeśli otwierają się tam takie perełki. Koniecznie muszę się tam jeszcze kiedyś wybrać w trakcie dnia, kiedy słońce wpada do wnętrza. Śledzę ich konto na Instagramie i muszę przyznać, że zdjęcia o tej porze dnia wyglądają zjawiskowo.

Pracuję w międzynarodowej firmie i często gościmy w Warszawie zagranicznych gości, z którymi właściwie za każdym razem wychodzimy na jedzenie/drinka/przekąski. Koledzy z pracy szybko ochrzcili mnie „bywalczynią” i wyznaczyli jako osobę odpowiedzialną za organizację tych wyjść. W związku z tym przynajmniej raz na dwa miesiące muszę wyszukać nowe miejsce, które spełnia „kilka” kryteriów: jest fajne, niedrogie, ale pyszne, najlepiej w centrum, z kuchnią polską, ale niekoniecznie, i jeszcze dobrze jakby było dużo przekąsek, no i wybór dla wegetarian, ale mięso też żeby było, bo przecież niektórzy lubią…. (lista ciągnie się dalej…).

Trochę się tego przez ostatnie dwa lata przewinęło. Były już Talerzyki, Bazar Kocha, Shuk, Bibenda, Warszawska, Wozownia, Bardziej… Teraz wybór padł na nie tak dawno otwartą Ocho. I był to dobry wybór!

Ocho – na mniejszy i większy głód

Ocho mieści się w budynku Teatru Ochoty. Już po wejściu widać, że cały design ze sobą współgra: róż z zielenią i czernią jest wszechobecny, bar ukwiecony a szachownica na oknach i ścianach oraz kolorowe krzesła świetnie wkomponowują się w resztę wystroju.

Zerkamy w menu. Podzielone jest ono na dania na większy głód, oraz te na mniejszy, ale jak przyszło mi się przekonać wcale nie są takie małe! Możecie też zamówić zestaw dedykowany grupom 4-osobowym, w skład którego wchodzą zagrodowe sery, orzeszki, pieczone ziemniaki, pasta z batata, francuski smalczyk, kalafior w panko, kiszonki, mix ziół i domowe pieczywo (dostępna jest również wersja wegetariańska). Decydujemy się na kilka opcji na mały głód. Ja zamawiam dwie pozycje i już po pierwszej wiem, że mój głód nie tylko się zmniejszył, ale w zasadzie całkowicie znikł. Porcja jest bardzo syta, więc drugie danie wezmę na wynos.

Mój wybór pada na podpłomyk pszenno-orkiszowy/kapustę kiszoną czerwoną/pastę z pieczonego batata/majonez kolendrowy/grzyby w sosie bbq/zielony mix liści/szczypior i kolendrę oraz pieczonego bakłażana/labneh/piklowaną cebulę/sos miso-tahini/granat/kolendrę/dukkah. Jeśli lubicie kolorowe dania z przewagą zielonego (ja uwielbiam), to to jest miejsce dla Was.

Z rzeczy na mniejszy głod możecie też wziąć pstrąga marynowanego w buraku/labneh/koper/zielony mix/oliwę ziołową/domowe pieczywo; kalafior w panko i przyprawach (bardzo dobry); francuski smalczyk wieprzowy czy ziemniaczki w przyprawach zapiekane z serem długodojrzewającym (mniam!).

Na większy głód kuchnia serwuje ocho kiełbaskę z fenkułem; pierożki z selerem, nori, kapustą i grzybami; kluski śląskie dyniowe z wędzonym twarogiem; klopsiki bakłażanowe z trawą cytrynową czy placek z kiszonej czerwonej kapusty i kalafiora. I to wszystko w granicach od 15 do 30 zł.

Co do picia?

Drinki też mają w Ocho ciekawe: Śliwka w czekoladzie, Earl Gray, Dąb, Ostryż czy Chilimanjaro to tylko niektóre z nich.

Ocho oferuje różnorodne opcje podczas happy hours, np. środowe 2 drinki w cenie jednego (od 17:00 do 19:00), przy czym drugi drink musi być taki sam. Reszta promocji poniżej:

Przetestowałam również napar (imbirowy z goździkami i cynamonem), który był pyszny. Wśród naparów macie do wyboru lipowy z czarnym bzem, hibiskusowy z aronią czy zieloną herbatę z miętą, kardamonem i gwiazdkami anyżu.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: