Na Santorini można się dostać na trzy sposoby. Lot z Aten trwa jedynie 30 minut. Można skorzystać z promów, które kursują między wyspami, albo wybrać najbardziej ekscytującą opcję, czyli wynająć stateczek lub jacht. My wybraliśmy drogę morską, ponieważ przypłynęliśmy tu z wyspy Milos.
Chociaż turystyka jest obecnie główną gałęzią przemysłu na Santorini, wyspa słynie również z uprawy pomidorów. Ze względu na wulkaniczną glebę pomidory koktajlowe uprawiane na Santorini są słodkie oraz intensywne w barwie. Niepowtarzalny smak mają także uprawiane na wyspie winogrona, które są podstawą kwitnącego przemysłu winiarskiego. Znajduje się tu wiele winnic, w których produkuje się wyborne wina.
To pewne – każdy choć raz powinien przyjechać na Santorini. Przenosząc się tu z wyspy Milos trafiliśmy w zupełnie inny świat: spokojny wyspiarski klimat Milos zastąpił gwarny, hałaśliwy i mocno turystyczny chaos. Jak się jednak (na szczęście) okazało, to tylko port w Thirze sprawiał takie wrażenie, na wyspie można znaleźć także spokojniejsze i bardziej intymne zakątki.
Uwaga! Port w Firze (Thirze), który okazał się oddalony od miasta Thira o dobre kilkanaście kilometrów, jest tłoczny i chaotyczny. Zajęło nam dobre pół godziny odnalezienie odpowiedniego (lokalnego) autobusu – po porcie krąży niezliczona ilość różnych autokarów, a oznakowanie pozostawia wiele do życzenia. Gdy już w końcu odnaleźliśmy nasz autobus, odjechał dosłownie na naszych oczach, a na następny musieliśmy czekać kolejną godzinę w pełnym słońcu! Poniższe widoki wynagrodziły nam jednak ten niefortunny początek.
OIA
O mieście Oia napisano już w zasadzie wszystko. Od siebie dodamy tylko, że miasteczko jest prześliczne, a zrobienie sobie fotki na tle kościółka z niebieskim dachem jest obowiązkiem każdego turysty! Pomimo tego, ze byliśmy na wyspie w pełnym sezonie, wcale nie było aż tak tłoczno jak się spodziewaliśmy. Wybierzcie się na spacer między białymi budynkami i koniecznie zajrzyjcie do kilku miejsc, o których piszemy poniżej.
PORT W AMOUDI BAY
Koniecznie wybierzcie się do Amoudi Bay. Mały, stary port z pięknym widokiem na górną część Oia, z suszącymi się na tle lazurowej wody ośmiornicami i czerwonym kolorem skał, robi ogromne wrażenie. Do tego prosto ze skał można zejść do morza i schłodzić się trochę przy panującym upale. Można też wypatrzeć kilka kolorowych rybek kręcących się przy morskim dnie – koniecznie więc zabierzcie ze sobą okularki.
Ze starego portu, do leżącego na szczycie stromego klifu miasta Oia, można dostać się na kilka sposobów. Można pójść na piechotę, wynająć osiołka (ale proszę nie róbcie tego!) lub pojechać kolejką linową. Podróż wagonikiem na górę dostarcza niezapomnianych widoków. My pokonaliśmy ponad 270 schodków piechotą, jest ciężko, ale jest to wykonalne.
GDZIE ZJEŚĆ W OIA
Bardzo polecamy tę opcję. Trochę zeszliśmy Oię i najfajniejsza z restauracji jaką znaleźliśmy Lotza Restaurant, okazała się nie tylko stosunkowa niedroga, ale też bardzo smaczna. Do tego ten widok! Jedliśmy pyszną grecką sałatkę i owoce morza – uwaga jest bardzo tłoczno!
THIRA
Thira bardzo przypomina Oia, jest tylko o wiele większym miastem, dlatego nie ma aż takiego lokalnego klimatu. Jednak kiedy usiądziecie na kieliszku prosecco np. w barze Porto Fira Suites z widokiem na port (baardzo polecamy), a do tego podadzą Wam na przekąskę sezamowe grissini i tapenadę z oliwek, satysfakcja będzie gwarantowana!
OBIAD W TAWERNIE TO PSARAKI
Jeśli będziecie mieć możliwość, jedźcie do tej tawerny (my śmignęliśmy tam skuterem). Nie dość, że widok mają cudny, to jeszcze jedzenie to jedno z najpyszniejszych, jakie jedliśmy w Grecji, a przecież tam praktycznie wszędzie karmią dobrze! Tawerna To Psaraki znajduje się w miasteczku Vlychada, które samo w sobie nie jest urodziwe, ale ta knajpa jest przepyszna. Ceviche z lokalnej ryby, grecka sałatka no i ta baklava na deser. Pycha!
SŁYNNY ZACHÓD SŁOŃCA NA SANTORINI
Jeśli spytacie nas czym się różni zachód słońca na Santorini od tego na Capri czy nad Bałtykiem, odpowiemy – właściwie niczym. To raczej turystyczny PR sprawił, że właśnie te zachody słońca są tak sławne. Nie zmienia to jednak faktu, że widoki są zniewalające.
Do najlepszych miejsc na oglądanie zachodu słońca możecie dostać się skuterem, który jest świetnym środkiem transportu po wyspach (koszt to ok. 25-30 Euro za 24 ha za pojemność 55 cc). Na Santorini skuterem pojechaliśmy z miasteczka, w którym spaliśmy (Akrotiri) oglądać zachód słońca przy latarni morskiej, najlepszego miejsca widokowego na całej wyspie. Widok był przecudny!


GDZIE SPAĆ NA SANTORINI
Najlepiej w mieście Oia, ale jeśli tak jak my za późno zdecydujecie się na podróż i zaczniecie dość późno rezerwować noclegi, polecamy mniejsze miejscowości, szczególnie Akrotiri i Hotel Kalimera, w którym spaliśmy. Hotel jest idealny na wypoczynek (także z dziećmi), jest duży basen, fajny widok na morze z dwóch stron hotelu. Plaża (z czarnym piaskiem i rzadko uczęszczana) jest po drugiej stronie ulicy (trzeba zejść ze wzgórza), a autobus do różnych miejsc na wyspie odjeżdża spod hotelu.


O innej wyspie na Cykladach, Milos – możecie przeczytać TUTAJ, a o pozostałych wyspach (Ios i Paros) pisaliśmy TUTAJ i TUTAJ. Pit stop w Atenach? Zerknijcie do wpisu TUTAJ.