PODRÓŻE POLSKA

KAZIMIERZ DOLNY NAD WISŁĄ – przedłużony weekend z dzieckiem

Poniżej kilka miejsc, które zobaczyliśmy, gdzie jedliśmy i dlaczego uważamy, że Kazimierz - niezmiennie - jest super.

Do wyjazdu do Kazimierza skłoniło nas kilka powodów – przede wszystkim była to nasza pierwsza podróż z dzieckiem. I choć mamy nadzieję, że latem uda nam się uciec gdzieś dalej, uznaliśmy, że najpierw sprawdzimy jak Młody radzi sobie na krótszych dystansach. Potem dziękowaliśmy niebiosom, że nie wybraliśmy Pomorza, bo nie dość, że kilka dni przed naszym wyjazdem wprowadzili tam lockdown, to jeszcze połowę drogi do Kazimierza synuś darł się w niebogłosy (na szczęście drogę powrotną całą przespał – dobry znak na przyszłość).

Jak to w pandemii bywa (a każdy z nas jest już znawcą tematu) niby niewiele da się zobaczyć, a jednak, da się! Poniżej kilka miejsc, które zobaczyliśmy, gdzie jedliśmy i dlaczego uważamy, że Kazimierz – niezmiennie – jest super.

Gdzie zjeść mimo pandemii

Knajpy były oczywiście pozamykane (choć nie wszystkie), więc opcja „dine in” nie wchodziła w grę. Na szczęście zawsze można skorzystać z opcji na wynos. Zdecydowaliśmy się na Restaurację Bajgiel.

Przed I wojną światową, kazimierscy Żydzi stanowili prawie 90 % ludności. Naleciałości żydowskie są tu widoczne na każdym kroku, choćby wokół Małego Rynku, gdzie mieści się dawna Synagoga i właśnie restauracja Bajgiel. Bajgle, na punkcie których oszaleli Nowojorczycy, nie są aż tak popularne w Polsce, choć i na warszawskiej scenie sięga się po nie coraz częściej, np. w Serso Praskie Bajgle.

Bajgle w Bajglu są bardzo dobre. Klasyka to oczywiście bajgiel z wędzonym łososiem i dodatkami, ale można spróbować także wersji np. z roladą z kurczaka z gęsim smalcem czy z frykadelkami. Palce lizać!

W pozostałe dni, ponieważ chcieliśmy zjeść ciepłe posiłki (było słonecznie, ale jednak to początek marca) jedliśmy w hotelu – dostępna była tylko opcja zjedzenia w pokoju, co było okay, szczególnie jeśli chodzi o śniadania w łóżku. A obiady były naprawdę smaczne. Jedyną wpadką był…sznycel wiedeński, który niechcący wylądował na dywanie, ale to już nie wina kucharza 😉 

Jak już będzie można jeść w knajpach, to na pewno do rozważenia są:

  • A Kuku
  • Herbaciarnia u Dziwisza
  • Kwadrans
  • Zielona Tawerna

Bardzo fajne miejsce mieści się na końcu Wąwozu Korzeniowego i nazywa się Przystanek Korzeniowa. No tego się nie spodziewaliśmy w tym miejscu. Wychodzicie, bądź co bądź z lasu, a tu miejscówka z kawą wyłącznie po wietnamsku, wegańskim żarełkiem i wegańskimi lemoniadkami. Fajny klimat!

Z kawiarni bardzo polecamy Aghartę, do której zachodziliśmy aż dwukrotnie. Ponadto warto wpaść do Kawiarni Faktoria i Kawiarni w Willi Murka.

Gdzie spaliśmy

My wybraliśmy tym razem opcję bezpieczną, ponieważ był to nasz pierwszy wyjazd z dzieckiem, dlatego ważne było, żeby hotel był przyzwoity (nasz był 3 gwiazdkowy, ale gdyby miał basen, na pewno byłby 4-gwiazdkowy). Ważne dla nas było spa – tak, żeby zmęczeni rodzice choć przez chwilę mogli posiedzieli w jacuzzi. Po drugie szukaliśmy miejsca z ogrodem, gdzie można było wyjść z Małym w wózku na wieczorne usypianie. Kolejna rzecz – łatwy dostęp wózkiem (dlatego wszystkie fajne miejscówki w kamienicach na rynku odpadły). Ah, i jeszcze chcieliśmy wykorzystać bon turystyczny. Finalnie byliśmy bardzo zadowoleni z Hotelu Kazimierzówka. Jedynym „mankamentem”, w związku z położeniem hotelu, były podjazdy wózkiem pod górę kiedy wracaliśmy z rynku. No ale coś za coś. A kondycję poprawiliśmy 😉

W drodze powrotnej Nałęczów

W drodze powrotnej warto zajrzeć do Nałęczowa i odwiedzić tamtejszą Palmiarnię-Pijalnię Wody Mineralnej, podejść na kawę do Cafe Różana i wypić ją w tamtejszym parku czy zwiedzić dom Żeromskiego.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: