
O najfajniejszych dzielnicach Berlina i miejscach, które odkryliśmy podczas naszego ostatniego pobytu latem zeszłego roku pisaliśmy TUTAJ. Dziś zabiorę Was na spacer po Berlinie, w którym spędziłam 3 zimowe dni z przyjaciółmi, w tym z jednym ex-Berlińczykiem, który pokazał nam super miejscówki na drinka i late night food, głównie na Pankowie, gdzie mieszkał. Są to miejsca spoza instagramowej listy, choć i takie z listy (Father Carpenter, 25 Hours Bikini Berlin) też odwiedziliśmy, bo zwyczajnie, są super.
NA ŚNIADANIE I KAWĘ
Jedna z najbardziej znanych miejscówek na berlińskie śniadanie (obok The Barn czy Five Elephant). To już właściwie bardziej atrakcja turystyczna niż realne miejsce i, daję głowę, nie znajdziecie żadnego szanującego się hipstera czy instagramera, który bawiąc w Berlinie nie stołowałby się w FC. Znajdziecie ją w dzielnicy Mitte, schowaną na uroczym dziedzińcu. Jest wręcz oblegana przez miejscowych i przyjezdnych, na szczęście poza sezonem da się dopchać do środka. Śniadanka i kawę mają prima sort. Father słynie z pysznego chleba, cudnych tostów z awokado i jajkiem poche. Bomba!

Jeśli będziecie mieć ochotę na małą wycieczkę, warto zajrzeć do mniej odwiedzanej dzielnicy Berlina, Neukölln. Znajdziecie tam świetne miejsce na śniadanie, usytuowane w pięknych wnętrzach starego kościoła. 21 Gramm słynie z jednych z najlepszych śniadań w mieście (uwaga, ciężko o stolik!). Podają tu pyszne pancake’i czy tosty z pieczonym bakłażanem. Hitem są śniadaniowe drinki (na bazie alkoholu), więc jeśli ktoś lubi wcześnie zaczynać (przynajmniej podczas wakacji), to miejsce skrojone pod niego.

Kawiarnia znajdująca się zarówno we Wschodnim jak i Zachodnim Berlinie. Podczas spaceru po uroczym Charlottenburgu wstąpiliśmy tam na przekąskę i kawkę. Serwują tu dobrą kawę, pyszne shake’i i koktajle, a do tego można dobrać bajgla czy słodkości, od których lada aż się ugina.
Inne fajne miejscówki na śniadanie to: Annelies, District Coffee, Black Isla Bakery, Albatross, Roamers, Bonanza Roastery czy Populus.
AZJATYCKIE
Naszła Was ochota na dobre azjatyckie? Oprócz opisywanych już przez nas Thanh Nho i Umami, to kolejna miejscówka, którą warto odwiedzić. Jak większość azjatyckich jadalni, nie zachwyca wnętrzem, ale nie o to tu chodzi. Spring rollsy, zupki i sałatki mają pyszne, a i znajdziecie tu też dużo opcji dla wegan.
Na kolejne odwiedziny zostawiliśmy sobie Chipperfield Kantine, 1990 Vegan, Yafo, W Pizza, Hugo Ball, Selig, a z kuchni azjatyckiej Cat tuong z wietnamskim wegańskim żarełkiem.
NA DRINKA
Ten bar znajdujący się na Pankowie, to moim zdaniem najfajniejsza miejscówka na drinka w całym Berlinie, której na szczęście nie zepsuły jeszcze instagramowe sławy. Ludzi w środku jest mnóstwo, ale to głównie miejscowi. Drinków do wyboru dużo, do tego muzyka na żywo i wyluzowani kelnerzy tworzą niepowtarzalny klimat. Mój top of the tops!
Wysokie sufity i świetne wnętrza zachęcają by wstąpić tu chociaż na kieliszek wina, delikatne oświetlenie i atmosfera czynią to miejsce idealne na spędzenie czasu w kombinacji 1:1. W menu baru na Friedrichshain-Kreuzburg znajduje się bogata selekcja piw i koktajli.

Słynny od Renu po Wisłę Monkey Bar na tarasie hotelu 25Hours Bikini roztacza uroczy widok na Berlin. Jeśli tak jak my traficie akurat na jego remont, nie ma co panikować, w środku znajduje się miła sala z kominkiem, czerwone wino jest pyszne i można się naprawdę zrelaksować.
Dwie kolejne miejscówki, które chętnie odwiedzę przy kolejnej wizycie to Das Hotel i Klunkerkranich Neukolln z super rooftopem, na który niestety w lutym było nieco za zimno.

NA PRZEKĄSKĘ I LATE-NIGHT FOOD
Gastrofaza dopada nas na wyjazdach co jakiś czas. Czy to od przechodzenia czy od przepicia, warto mieć pod ręką otwarty do późnych godzin lokal z pyszną pizzą na kawałki. To jest bomba! Lokal, jakich moim zdaniem brakuje w Warszawie, a które tak często można spotkać np. w Nowym Jorku, jest nieoczywistej urody ale o poranku będziemy wdzięczni za ten cudowny kawałek serwowanego na Kreuzbergu placka przed snem.
To właściwie przydrożna budka z lokalnym jedzeniem o wdzięcznej nazwie kettwurst, które w Berlinie oznacza nic innego jak połączenie wursta z ketchupem. Wygląda dziwnie, smakuje obłędnie. Idealne na late-night food.

NA ZAKUPY
To cały kompleks sklepowy, w którym znajdziecie i berlińskie pamiątki (z Ampelmannem na czele), butikowe sklepy z odzieżą (Blutsgeschwister), a także restauracje. Nawet bez zakupów spacer po Hackesche Höfe będzie należał do przyjemnych.
Berlin może się pochwalić wieloma pchlimi targami. Jednym z nich jest Flea Market w Tiergarten, pełen staroci, z których można wyłowić perełki. To świetny sposób na spędzenie części popołudnia w stolicy Niemiec.
GDZIE SPAĆ
Znajdujący się tuż przy Checkpoint Charlie hotel Wilde Berlin to świetna i wygodna opcja dla odwiedzających Berlin na kilka dni. Znajduje się w samym centrum, jest schludny i poprawny. Nam trafił się apartament, więc nie mogliśmy narzekać. Nie jest to hotel butikowy więc nie szukajcie tu tak znanego na cały Berlin eko podejścia. Jeśli szukacie czegoś bardziej kameralnego, bardzo polecamy Lulu Guldsmeden, w którym spaliśmy ostatnim razem i o którym pisaliśmy TUTAJ.